Archiwum kwiecień 2008


Kiedy słowa sprawiają ból...
30 kwietnia 2008, 18:36

Dzisiaj w szkole mieliśmy apel z okazji trzeciego maja. Od rana zdenerwowana, bo przecież jakoś trzeba wypaść. Uspakajała mnie tylko myśl, że on gdzieś gdzieś tam stoi w tłumie ludzi. Dziwnie się czuję nie wiedząc go, jestem dziwnie niespokojna. A kiedy na niego patrzę przychodzi jak gdyby ulga, ukojenie. Z tej też okazji odbywały się dzisiaj zawody. Przyszłam akurat kiedy startował. Najpierw Bieg 60 m, potem skok w dal i rzut piłeczką. Nawet nie wiem, czy skakał wzwyż. Skutek: dwa trzecie miejsca, z czego jak widziałam bardzo niezadowolony był. Kiedy nadarzyła się okazja, żeby z nim pogadać chciałam mu tyle powiedzieć, chociaż wiedziałam, że nie mogę. To było krótkie, coś o zawodach, gratulacje no i tyle. Najgorsze jest to, że ja doskonale wiem, że nie mogę rozmawiać z nim o tym co czuję, nie łatwo tak, tymbardziej, że za miesiąc Żaby już nie będzie. Mam mało czasu ale nie wiem co robić. Napewno nie chcę, żeby czuł się źle i dlatego jestem gotowa mu o tym nie mówić. Dobrze wiem, że ma dużo na głowie, biegi, nauka, średnia w szkole, nie łatwo jest utrzymać to wszystko w równowadze. Ciekawe jak ja mam siebie teraz w równowadze utrzymać... Ale nic, jakoś to będzie ;]

Stać i patrzeć tam gdzie dla innych horyzont...
28 kwietnia 2008, 17:45

Od tygodnia zamieniliśmy ze sobą jedno słowo. Nie mam pretensji. Tylko nie rozumiem dlaczego czuję, że jest inaczej niż on mówi. Dzisiaj, na przerwie patrzyliśmy na siebie z odległości około dwudziestu metrów, siedział sam na ławce. Tak bardzo chciałam do niego podejść chociaż wiedziałam, że nie mogę. A potem już nie siedział sam więc i tak nic by nie wyszło. Jeszcze dwa tygodnie temu byliśmy ze sobą prawie cały czas, a teraz nie mam nawet odwagi, żeby do niego podejść. Szanuję jego decyzję i go rozumiem. Szkoła powinna być najważniejsza, przynajmniej na razie. A tymczasem mam jeszcze dwa miesiące, żeby popatrzeć, czyli jedyne co mi zostało. Dzisiaj mało brakowało, a powiedziałabym mu co czuję ale, żeby coś powiedzieć trzeba podejść. No właśnie i w tym tkwi problem... Ale chciałabym usłyszeć z jego ust, że naprawdę jestem mu obojętna i, że niczego nie będzie żałować.

Nawet, kiedy śpię przychodzisz...
24 kwietnia 2008, 19:50

Przez sen czuję twój dotyk,

Spojrzenie pełne wiary, że to nigdy się nie skończy.

Dlaczego kiedy się budzę nie ma Cię tu?

Może słowa zbyt pochopne odegrały tu swą rolę.

Szybkie myśli, krok niepewny i ta twarz przeszłości,

To dla mnie zbyt długa historia...

Podeszłam zbyt pewnie, zbyt szybko.

Teraz każdy krok jest krokiem nadziei,

Krokiem wiary w to, czego nie ma i nie będzie.

Przecież wiem, nie mogę Cię kochać na siłę.

Potrafić żyć dalej znaczy pogodzić się z przeszłością.

Pogodzić- jak, zapomieć- nie.

 I tym sposobem znowu będę się budzić z tobą na twarzy...

--------------------------------------------------------

Zadurzeni w sobie wzdłuż i wszerz,

Wpatrzeni jak w kogoś kto ósmym cudem świata,

Zakochani bo wyjścia nie było,

Los ma nas za marionetki,

Jesteśmy jego teatrem, a teatr to życie.

Dlaczego czuję lęk przed utratą Ciebie?

Chcę być obok cały czas.

Chociaż raz nie posłuchajmy świata.

Idźmy razem w jedną stronę.

Wiecznie zapatrzeni w jeden tylko punkt- serce...
 

Bo nie ma już nic...
20 kwietnia 2008, 19:15

Nie zmienisz już nic,

Tak miało być.

Prosze nie mów nic,

Na słowa minął czas.

Bo po tym co nam stało się

Zostały puste słowa

I wspomienia...

Uczuć nie zabieraj mi,

Zostaw je na jakiś czas.

Chyba nigdy nie zapomnę już

Twoich oczu

Patrzących w moje mimo łez.

 

Niczego już nie zmienisz,

Bo to bez naszej wiedzy stało się.

Miłość ogarnęła wzrokiem świt i odeszła

Zabiejając mi po cichu Ciebie.

To czego nie ma nie wróci...
19 kwietnia 2008, 18:27

Z każdym dniem nadzieja traci sens,

Z każdą chwilą kochasz bardziej,

Nigdy nie przestajesz.

Łatwiej żyć nadzieją niż być pewnym.

Jednak w pewnym momencie nadzieja traci sens,

A ty zastanawiasz się, co zrobiłeś źle.

Może wszystko, może nic.

Nie otrzymasz odpowiedzi.

Myślisz to tylko słowa,

Ale te słowa zrodziły nadzieję.

Przestań uciekać i spróbuj zapomieć,

Ale kochać nie przestawaj. 

Kochaj dalej, bez względu na wszystko,

Miłości nie zabijesz.

Pamiętaj, że gdzieś tam,

Jest ktoś, kto będzie dzielił z tobą wszystko

I nie bój się miłości nie dla Ciebie...

Pokochać kogoś, kto jest zbyt blisko...
18 kwietnia 2008, 19:54

Została pustka bezradności,

Której niczym nie załatam.

Już nie będzie nic normalnie,

Nie zanurzę się w twych oczach.

Nadszedł kres początku,

Koniec tego, co się zacząć nie zdążyło.

Marzenie, które jawą się stało gaśnie powoli

Pozostawiając po sobie nicość...

A przecież wszystko mogło być inaczej.

Postawiliśmy złe kroki i poszliśmy złą drogą.

Nikt czasu cofnąć nie potrafi i zrobić wszystko inaczej.

Jesteśmy zbyt blisko siebie by móc być bliżej.

Pierwszy krok zrobiony, drugiego nie będzie,

Bo każde z nas boi się podejść bliżej.

Ty razem z nią. Ja osobno...
06 kwietnia 2008, 21:05

Przyznaję, że prędzej, czy później to musiało się stać. Nie mam Ci tego za złe. Łatwiej mi się żyło z myślą, że jesteś wolny, Tobie nie.  Jestem ciekawa, czy to będzie prawdziwa miłość. Jeśli tak to obiecuję, że choćbym miała stracić pamięć będę się starała Cię zapomieć. A na razie każdy dzień to myśl o Tobie, każda gorzka łza przez Ciebie. Nie chcę tak żyć, nie łatwo jest kochać i jednocześnie żyć, to zbyt trudne. Czy Ty byś potrafił? Jeśli nie to dlaczego ja mam to znosić? Wiem, zrobiłam masę błędów ale będę się starała je naprawić. Tylko jak? Łatwo powiedzieć. Wiem jedno: sama nie dam rady, przecież jestem tylko człowiekiem! Czasami myślę, że tego nie zniosę ale wtedy okazuje się, że zawsze jest coś/ktoś co ratuje całą, nieciekawą sytuację. ;] Dobra, trzeba wziąść się w garść i jakoś iść dalej.