Została tylko cisza i zapewnianie samego...


18 marca 2008, 20:07

Dziwne, pisze to co myślę a sama tak nie robię. Dlaczego jak chcę mu coś powiedzieć to mam w oczach łzy? Zauważył to, chciał coś zrobić, powiedzieć, też nie mógł, tylko patrzył bezradnie i tak staliśmy na korytarzu, bez słów, bez niczego. Nie mogłam tak dłużej, uciekłam. Kiedyś siedział w ławce przede mną, trzymaliśmy sie tak mocno jakbyśmy bali się siebie puścić. Teraz siedzi kilka klas dalej, słucha co do niego mówią i jeśli nawet obejrzy się za siebie to mnie tam nie bedzie, nie spojrzymy sobie w oczy, nie bedziemy sie bez przerwy kopać pod ławką, nie krzyknie, że kopnełam go za mocno. Najgorsze jest to, że ja nadal wierze w niego, w kogoś kto nie potrafi wierzyc w innych...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz